-Lód? -uśmiechnęła się lekko rozbawiona.
-Taa, najgorszy nie jest. -zaśmiałem się pod nosem.
-A właśnie zapomniałabym zapytać. Wczoraj, powiedzieliście, że Jack oddał za was życie czy coś takiego. Co się wtedy stało?
-No więc po szkole, Jack udzielał nam korepetycji i historii. No i Anna zapomniała telefonu ze szkoły, więc się do niej wróciliśmy. Tam Strażnicy zamknęli nas na hali...
-Strażnicy? -zapytała zdziwiona.
-To takie duszki, jak teraz my, tyle że oni mają chronić wiarę w dzieciach. A w ich skład wchodzi Zając Wielkanocny, Zębowa Wróżka, Mikołaj, Piaskowy Ludek i...Jack. No więc jak mówiłem. Zamknęli nas tam i ustawili temperaturę pomieszczenia 45 stopni. Dla nas nie jest to jakieś tam niebezpieczne, ale dla Jack'a nie.
-Ale dlaczego?
-Bo on jest jak lód. Im mu zimniej tym lepiej, a im cieplej tym szybciej topią się jego wnętrzności.
-Ale skoro on jest jednym z tych Strażników, to dlaczego mu to zrobili?
-No bo Mrok, czyli taki zły typek, który zmienia sny dzieci w koszmary. No i on wmówił im, że Jack to jego klon, którego mają się pozbyć, bo inaczej zabije tego prawdziwego klona, a Strażnicy myśleli, że to tak naprawdę Jack. No i kiedy Jack był na granicy śmierci, to zaszczycił nas sam Mrok. Chciał porwać Elzę, ponieważ ona od zawsze miała lodowe moce. No i kiedy Jack to zobaczył, to wystrzelił swoją ostatnią energię, aby ją uratować. Po tym zemdlał, a tamte barany ogarnęły, że Czarny pan ich oszukał. Potem przenieśliśmy się do siedzimy Mikołaja...
-North'a -poprawiłem.
-Mniejsza. Mikołaj, North, to to samo. No i tam staraliśmy się uratować tego gamonia -wskazał na mnie, na co ja udałem, że strzelam focha-, ale nie wyszło. Umarł. Jednak, po tym jak zaśpiewałem piosenkę, to my zmieniliśmy się w duszki, a on ożył, dzięki darze Punki. Koniec! -skończył Czkawka.
-Ooo, wymyśliłeś dla mnie piosenkę? To słodkie. -powiedziałem, udając wzruszenie.
Wszyscy się zaśmiali się i dokończyli posiłek. Po tym zaprezentowaliśmy swoje umiejętności pani Valce. Podobało się jej. Podczas kiedy oglądaliśmy "Szkołę" (ten serial na TVN), przypomniałem sobie o tym, że zostawiłem laskę w pokoju. Powiadomiłem resztę, że zaraz wracam i poleciałem do swojego pokoju. Podbiegłem do biurka, o które był oparty kij i chwyciłem swoją własność. Zauważyłem, że na biurku, leży nowy rysunek Roszpunki. Byliśmy na nim wszyscy, pokazując swoje umiejętności. Uśmiechnąłem się. Już miałem iść, kiedy zauważyłem jakiś kupon z Toto Lotka. Przed wczoraj wypełnialiśmy kupon. Każde z nas podało swoją datę urodzenia i wpisywaliśmy dni. No Merida z Anną mieli tą samą datę, więc... Wziąłem go w rękę. Wczoraj wieczorem było losowanie. Zabrałem go ze sobą i zszedłem na dół. Podczas schodzenia ze schodów, od razu powiadomiłem paczkę.
-Patrzcie, co znalazłem!
-Co to?
-Kupon z Lotka. Zna ktoś wyniki?
-A ile było do wygrania? -zapytała zainteresowana mama Czkawki.
-Rekordowa liczba, bo 1mld (1000000000 zł)! Fajnie by było wygrać. -uśmiechnąłem się.
-Już chwila, aktualizuje mi się stronka. -dopiero teraz zauważyłem, że Flynn sprawdza wyniki na telefonie.
-Iii?
-(Po chwili czekania) Yyy, Jack, kiedy ty masz urodziny? -zapytał. Zauważyłem, że był biały jak ściana, co nie jest normalne.
-Noo, 4 stycznia, a co?
-Trzymajcie mnie. -powiedział słabo, jakby miał zaraz zemdleć.
-No mów co się stało! -zawołała zniecierpliwiona Merida.
-Wy-wy-wygraliśmy. Trafiliśmy 6.
Jak na zawołanie, każde z nas usiadło. What? Czyli my? Wygraliśmy miliard złotych? To pewnie tylko piękny sen. Nawet mama Czkawki nie mogła w to uwierzyć.
-Czy wy wiecie, co to znaczy? -wydusiłem z siebie.
-Jesteśmy bogaci!!! -wołała szczęśliwa Merida.
-Niech mnie ktoś uszczypnie. Jesteśmy miliarderami!
-Może se laskę pozłocę? -zaśmiałem się.
-Gratulacje dzieciaki! Przyszłość macie zapewnioną!-wołała szczęśliwa Valka.
-I co teraz zrobimy z tymi pieniędzmi?
Każde z nas zaczęło myśleć. Mogę się założyć,że dziewczyny myślały o ciuchach, a chłopcy o ekstra samochodach. Nagle wpadłem na pomysł.
-Ej, posłuchajcie, mam fajny pomysł. Można wybudować za te pieniądze naszą bazę. No wiecie, bo skoro wszyscy jesteśmy duszkami, to jakaś baza by się przydała.
-Jack ma racje. Tylko gdzie byśmy ją wybudowali i jakby wyglądała?
-Miejsce znam fajne i duże. To taka wielka polana. A jak będzie wyglądać, to nad tym trzeba pomyśleć.
-Nad tym pomyślimy po drodze. Chodźmy po wygraną! -zawołał Czkawka.
Wszyscy żywo wstaliśmy i udaliśmy się po wygraną. Kiedy odebraliśmy pieniądze, musieliśmy pożyczyć 12 wielkich walizek, aby zdoła je przenieść. Połowę zanieśliśmy do banku, aby je rozmnażali i robili tak, aby było ich więcej, a za resztę, poszliśmy na zakupy. Nie kupowałem, żadnych ciuchów, w przeciwieństwie do dziewczyn, ale za to, każde z nas kupiło sobie czarne Audi R8 Spyder. Zawsze takiego chciałem. Wiem, ze umiem latać i auto mi nie potrzebne, ale kto bogatemu zabroni. Potem, z budowniczymi ustaliliśmy, jak będzie wyglądać baza. Damy im tylko połowę roboty, bo każde z nas chce dodać jeszcze co od siebie. Budowla, od zewnątrz będzie wyglądała identycznie co Taż Mahal, a potem opiszę wam resztę. Na koniec dnia, odwiedziliśmy jeszcze resztę rodziców, aby powiadomić ich o tym co stało się z ich dziećmi. Oczywiście, wszystko zaczynało się od wyjaśnień, potem nazywania mnie potworem, a na koniec kończyło się piękną przemową Czkawki. Taa. Za ostatnim razem było najśmieszniej, bo wyprzedzałem rodziców w przemowach. Wyglądało to mniej więcej tak:
-Jak mogłeś im to zrobić, ty...
-Potworze! Przez ciebie moje dziecko i reszty rodziców nie będą mieć normalnej przyszłości. Bla, bla, bla...Dzieci odsuńcie się od niego!Bla, bla, bla... Czkawka, teraz twoja przemowa.
Wszystkich to oczywiście śmieszyło, a Flynn się obraził, bo to w końcu on jest duchem śmiechu. Na koniec dnia, wróciliśmy do domu Czkawki i tam rozdzieliliśmy sobie pokoje, po czym zasnęliśmy, zmęczeni dzisiejszym dniem.
_________________________________________________________________________________
Witojcie!
Przepraszam, że tak dawno nexta nie było, ale co poradzić. Szkoła!
Mam nadzieje, że rozdział się podobał, bo dziś wyjątkowo, pisał go Jack.
Cały czas mi tu gada, bo się rozmarzył, jak to fajnie byłoby wygrać tyle kasy.
A nie zastanawiałaś się nad tym? Tyle kasy, z którą możesz zrobić co chcesz.
~Jack
Za prace się weź, a nie! Nic nie ma w życiu za darmo!
~Blanka
Pesymistka!
~Jack
Może i pesymistka, ale ja chociaż ciężko pracuje, na lepszą przyszłość, a nie, w chmurach siedzę!
~Blanka
No dobra.
Na dziś jak to już mówiłam tyle.
Narka!
PS. Ollka PL, jeśli to czytasz, to wiedz, że jeśli do środy nie wstawisz nexta, to sobie coś zrobię. Twój blog tak mnie wciągnął, że po nocach spać nie mogę, z myślą, co będzie dalej. Więc jak nie chcesz mieć mnie na sumieniu, to pliss. Wstaw dziś, albo jutro!
8 komentarzy:
AAAAAAAAA!!!!!!!!!!Nexta! Nexta! Next! Zajebisty rozdzial!!! Tyle kady wygrac ja wale...
~ja
W dupe xd
~jack
Ha ha ha... Ale to bylo smieszne... Druga Ewa mormalnie :/ Never mimd! Rozdzial postaram napisac je na srode moze czwartek xd
Czekam na nexta!
Pozdro i WENY!!!!
Pytanko: PO CHO**RE IM TYLE AUT!? Mogli sobie na później zostawić, a końcu są niesmiertelni...albo mogli swoim rodzicom dac troche. :( EGOIŚCI! Ale rozdział i tak mi się spodobał i rozsmieszyl, może dlatego, że tak długo go nie było C:
OLLKA, POWIEDZ jak zorientowac się w twoim blogu! Bo nie ogarniam tej kuwety...
Ten anonim to ja, Agadoo C:
A...obiecałaś czytelnikom na JWS Wiki nexta na Ogniu i Wodzie.
Agadoo
Dobra napiszę ci Agadoo xD
Jak wchodzisz na bloga to po prawej stronie pisze "Archiwum bloga" zjeżdżasz trochę na dół i klikasz na maj bo w tedy zaczęłam blogować ;) Myślę, że pomogłam xD
P.S. Wjedź jeszcze na: http://strarznicy-marzen-2-i-tylko.blogspot.com/
Taka chamska reklama XD Myślę, że się nie obrazisz Blanka xd
Ej...a ja oni sobie poradzą z dokumentami (szkoła, zniknięcie z życia..a budowniczowie chyba zobaczą ich skrzydła itp. C:<)
Agadoo
Ehh Agadoo -_- Pomyślmy logicznie. Przy budowniczych pochowali skrzydła itp. Do szkoły wrócą, bo przecież wszyscy wierzą w np. Czkawkę Haddocka i resztę. Bo oni nie zmienili swoich imion itp. Jeszcze jakieś pytanka?
Tak: dlaczego podczas stanu podgoraczkowego mózg zadaje mi takie pytania jak wymieniłam powyżej chociaż (teoretycznie) znałam podane przez ciebie odpowiedzi?
Wyobraziłam sobie Punke jak lata a za nią ciągną się włosy na 20 m x3
Agadoo
Taa, z Punką muszę coś wykombinować XD
Prześlij komentarz